Muzyka-klik
2 tygodnie temu:
Szłam ulicą słuchając muzyki. Zeszłam po schodach na dół i stanęłam czekając na metro. Byłam już spóźniona. A jeszcze jakieś 30 min do cioctki. Miałam jej pomóc w sprzątaniu Pub’u. Czekałam jeszcze z 5 min na metro po czym wbiegłam do środka i usiadłam na wolnym miejscu.
Po 15 min byłam już pod Pub’em ciotki. Weszłam do środka i powiesiłam kurtkę. miałam na sobie czarną spódniczkę i żółtą bluzkę.
-Hej Asiu- Powiedziała ciotka. Była ubrana w białą koszulę z czarnym krawatem i dzinsową spudniczka a do tego szpilki. Jej rude włosy były zebrane w kucyk, a grzywa lekko spadała na twarz . Mimo tego, że miała 35 lat wyglądała bardzo młodo.
-Hej ciociu- odpowiedziałam z uśmiechem.
-Idź po mop i możesz wymyć scenę i parkiet- Powiedziała wskazując mi kuchnie przy której znajdował się schowek na szczotki itp. Ściągnełam gumkę i zebrałam włosy oraz podciągnęłam rękawy bluzki. Gdy szłam dostałam SMS wiec postanowiłam sprawdzić. Wyciągnęłam komórke ale nie zdąrzyłam sprawdzić wiadomości bo nagle zostałam oblana czymś przypominającym milkshake’a.
-Kuźwa sory! Nie chciałem!- Usłyszałam lekko zachrypiony głos i spojrzałam w górę. Zobaczyłam wysokiego, umięśnionego blondyna z piwnymi oczami. Uśmiechnełam się i odpowiedziałam:
-Nie no spoko nic sie nie stało… Nie umrę przez to- Odpowiedziałam, a blondyn uśmiechną się. Zdecydowanie to był najpiękniejszy i najseksowniejszy uśmiech na świecie. Czułam jak bym się rozpływała.
-Pójde to przemyć- Powiedziałam i udałam się w strone ubikacji dla personelu.
Weszłam i zdjełam bluzke po czym zaczełam ją przemywać. Nagle usłyszałam ze ktoś kręci klamką i wszedł. Był to ten blondyn. Nie wiedziałam co robić bo, stałam w samym staniku.
-Heh no nieźle… Chyba pomyliłaś łazienki- Powiedział z uśmiechem patrząc się na mój stanik.
-A ty nie widzisz ze sie światło świeci i trzeba zapukać!- odpowiedziałam krzycząc.
-Ale wiesz co w sumie możesz tak zostać- odpowiedział, a ja uderzyłam go w twarz. Chciałam wyjść, ale on przytrzymał mnie i oparł o ściane.
-Przepraszam za oblanie Cię tym…nawet nie wiem czym. Heh i za to, że wlazłem ci do łazienki- Odpowiedział i jego szeroki uśmiech zmienił sie na lekkie podniesienie końcików ust. Popatrzałam się na te piwne oczy i zobaczyłam w nich błysk jak by ktoś włożył tam gwiazdę.
-Eh no dobra nie mam wyboru, więc ci wybaczam, ale teraz daj mi się ubrać, bo wiesz stoje tutaj w samym staniku i czuje się głupio- Odpowiedziałam, a on odsuną się i wyszedł z łazienki. Wyszłam z łazienki i wzięłam mop oraz wiadro po czym nalałam tam płynu i wody. Gdy wyszłam z łazienki gdzie nalewałam wody stanęłam w holu, bo zobaczyłam blondyna opartego o ściane dzięki czemu mogłam mu się jeszcze bardziej przypatrzeć. Miał może z 190 cm jakieś 16 lat i lekko potargane blond włosy, a jego oczy błyszczały, gdy padało na nich światło lamp. Miał na sobie zwykły czarny T-shirt i dzinsy oraz Air max. Gdy mu się przypatrzałam weszłam na secene i zaczęłam ją zmywać potem zeszłam na pakiet i poodkurzałam go, po czym umyłam. Zajęło mi to z 40 minut, ponieważ Pub jest bardzo duży. Gdy przyszłam znowu na parkiet po odłożeniu mopa i wiadra usłyszłam:
-Jestem Michał- Odwróciłam się i zobaczyłam za sobą chłopaka z wyciągniętą reką.
-Asia- Odpowiedziałam i podałam ręke.
2 tygodnie temu:
Szłam ulicą słuchając muzyki. Zeszłam po schodach na dół i stanęłam czekając na metro. Byłam już spóźniona. A jeszcze jakieś 30 min do cioctki. Miałam jej pomóc w sprzątaniu Pub’u. Czekałam jeszcze z 5 min na metro po czym wbiegłam do środka i usiadłam na wolnym miejscu.
Po 15 min byłam już pod Pub’em ciotki. Weszłam do środka i powiesiłam kurtkę. miałam na sobie czarną spódniczkę i żółtą bluzkę.
-Hej Asiu- Powiedziała ciotka. Była ubrana w białą koszulę z czarnym krawatem i dzinsową spudniczka a do tego szpilki. Jej rude włosy były zebrane w kucyk, a grzywa lekko spadała na twarz . Mimo tego, że miała 35 lat wyglądała bardzo młodo.
-Hej ciociu- odpowiedziałam z uśmiechem.
-Idź po mop i możesz wymyć scenę i parkiet- Powiedziała wskazując mi kuchnie przy której znajdował się schowek na szczotki itp. Ściągnełam gumkę i zebrałam włosy oraz podciągnęłam rękawy bluzki. Gdy szłam dostałam SMS wiec postanowiłam sprawdzić. Wyciągnęłam komórke ale nie zdąrzyłam sprawdzić wiadomości bo nagle zostałam oblana czymś przypominającym milkshake’a.
-Kuźwa sory! Nie chciałem!- Usłyszałam lekko zachrypiony głos i spojrzałam w górę. Zobaczyłam wysokiego, umięśnionego blondyna z piwnymi oczami. Uśmiechnełam się i odpowiedziałam:
-Nie no spoko nic sie nie stało… Nie umrę przez to- Odpowiedziałam, a blondyn uśmiechną się. Zdecydowanie to był najpiękniejszy i najseksowniejszy uśmiech na świecie. Czułam jak bym się rozpływała.
-Pójde to przemyć- Powiedziałam i udałam się w strone ubikacji dla personelu.
Weszłam i zdjełam bluzke po czym zaczełam ją przemywać. Nagle usłyszałam ze ktoś kręci klamką i wszedł. Był to ten blondyn. Nie wiedziałam co robić bo, stałam w samym staniku.
-Heh no nieźle… Chyba pomyliłaś łazienki- Powiedział z uśmiechem patrząc się na mój stanik.
-A ty nie widzisz ze sie światło świeci i trzeba zapukać!- odpowiedziałam krzycząc.
-Ale wiesz co w sumie możesz tak zostać- odpowiedział, a ja uderzyłam go w twarz. Chciałam wyjść, ale on przytrzymał mnie i oparł o ściane.
-Przepraszam za oblanie Cię tym…nawet nie wiem czym. Heh i za to, że wlazłem ci do łazienki- Odpowiedział i jego szeroki uśmiech zmienił sie na lekkie podniesienie końcików ust. Popatrzałam się na te piwne oczy i zobaczyłam w nich błysk jak by ktoś włożył tam gwiazdę.
-Eh no dobra nie mam wyboru, więc ci wybaczam, ale teraz daj mi się ubrać, bo wiesz stoje tutaj w samym staniku i czuje się głupio- Odpowiedziałam, a on odsuną się i wyszedł z łazienki. Wyszłam z łazienki i wzięłam mop oraz wiadro po czym nalałam tam płynu i wody. Gdy wyszłam z łazienki gdzie nalewałam wody stanęłam w holu, bo zobaczyłam blondyna opartego o ściane dzięki czemu mogłam mu się jeszcze bardziej przypatrzeć. Miał może z 190 cm jakieś 16 lat i lekko potargane blond włosy, a jego oczy błyszczały, gdy padało na nich światło lamp. Miał na sobie zwykły czarny T-shirt i dzinsy oraz Air max. Gdy mu się przypatrzałam weszłam na secene i zaczęłam ją zmywać potem zeszłam na pakiet i poodkurzałam go, po czym umyłam. Zajęło mi to z 40 minut, ponieważ Pub jest bardzo duży. Gdy przyszłam znowu na parkiet po odłożeniu mopa i wiadra usłyszłam:
-Jestem Michał- Odwróciłam się i zobaczyłam za sobą chłopaka z wyciągniętą reką.
-Asia- Odpowiedziałam i podałam ręke.
-Miło
mi Cię poznać Michał.- dodała.
-Mi
również.-odparł.
-Często
tu przychodzisz?- zapytałam.
-Kilka
razy w tygodniu, a co?- zapytał chłopak przeczesując swoje gęste, potargane
włosy.
-Ta
pani mnie tu przyjęła.-powiedział wskazując na ciotkę, która była za ladą i
liczyła pieniądze.
-To
moja ciocia!- powiedziałam.
-Naprawdę?
Niewiedziałem, przepraszam..- powiedział ze zdziwieniem chłopak.
-Nie ma
za co przepraszać.. Miałeś prawo nie wiedzieć.- powiedziałam lekko się
uśmiechając.
-Asiu,
pościągaj prosze krzesła ze stolików.- krzyczała ciotka.
-Dobrze!-
odpowiedziała.
-Pomóc
Ci?- zapytał Michał.
-Pewnie.
Zaczęliśmy
ściągać krzesła. Cały czas przy okazji przyglądałam się Michałowi, który
zwinnie i szybko pomagał mi. Chłopak zauważył, że mu się przyglądam i
uśmiechnął sie do mnie, odpowiedziałam uśmiechem. Po skończeniu usiedlismy przy
jednym z stolików, ciocia zniknęła gdzieś na zaplecze, więc zostaliśmy sami.
-Cała
czerwona jesteś.- powiedział chłopak.
-Ciepło
mi.- odparła.
-Przynieść
Ci coś do picia?- zapytał.
-Nie
dzięki.
Przez
chwilę siedzieliśmy w ciszy i przyglądaliśmy sie sobie nawzajem.
-Co mi
się tak przyglądasz?- zapytałam.
-A co
nie chcesz? Dobrze wiem, że ja Ci się podobam.
Zatkało
mnie.
Zanim
coś odpowiedziałam Michał dodał:
-Ty mi
się też podobasz.klik
-Ja?
Haha, bardzo śmieszne.- wpadłam w śmiech.
-Więc
to nie jest żart?- zapytałam cała się rumieniąc.
-Nie,
jak mogłbym taką ładną dziewczynę okłamywać?- powiedział cicho.
Spojrzałam
na duży zegar, który wisiał na ścianie, wskazywał 19.
-Muszę
się zbierać.- powiedziałam wstając od stolika.
-Może
Cię podwiozę, w sumie ja już dawno skończyłem.- powiedział patrząć mi się w
oczy.
-Kiedy
skończyłeś?- zapytałam ździwiona.
-2h
temu.- powiedział.
-Przepraszam,
że Cię zatrzymałam.. Napewno miałeś ciekawsze rzeczy do robienia niż gadanie ze
mna...- powiedziałam ze spuszczoną głową.
-Mi się
podobało.- odparł.
-To co
jedziemy?- dodał.
-Pewnie.
Minęło
20 minut. Podwiózł mnie pod blok. Wyszłam z jego czarnego BMW, zanim zamknęłam
drzwi podałam mu rękę na pożegnanie, On wręczył mi karteczkę i powiedział.
-Spotkamy
się jeszcze?
-Jasne.
Zamknęłam
drzwi i podeszłam pod klatkę, gdy się odwróciłam jego już nie bylo.
Odwinęłam
karteczkę i tam był jego numer telefonu i jego imie i nazwisko. Nazywa się
Michał Piastecki. W nazwisku nad
"i" narysował małe, ładne serduszko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz